To ponad wszystko mistrzyni zajmujących opowieści, kreatorka światów, w które nie da się nie zanurzyć, badaczka ludzkiej psychiki i mechanizmów społecznych, czuła obserwatorka naszej prowincji i eksploratorka polskiej historii, umiejąca atrakcyjnie wskazać to, co w nich zarówno nieprzekraczalnie lokalne, jak i uniwersalne. Posłannictwo literatury traktuje bardzo serio – i w tym tkwi niezwykła siła jej twórczości.
Komitet Noblowski przyznał nagrodę za rok 2018 pisarce polskiej, lokalnej, ale dzięki temu prawdziwie europejskiej. Niepokornej, zawsze samodzielnie myślącej, niekiedy świadomie prowokującej – zawsze w obronie najważniejszych, nienaruszalnych wartości ludzkich: wolności, sprawiedliwości, empatii, otwartości na innych. Przesłanie jej powieści i opowiadań może więc niektórych drażnić, bo jest jak wyrzut sumienia, jak pytanie, co robimy z naszą codziennością, z naszym życiem społecznym, z naszym stosunkiem do natury, wreszcie – z naszą wspólnotową świadomością i historią.
Jak każde z nią spotkanie, także trzy niedawne, zeszłoroczne wykłady Olgi Tokarczuk w auli Wydziału Filologicznego UŁ, podczas których po raz pierwszy publicznie zdecydowała się przedstawić swoje pisarskie credo, zgromadziły tłumy osób czytających, traktujących literaturę jako jedno z narzędzi refleksji o świecie i o sobie. Warto myśleć, warto czytać, warto wracać do mądrych lektur, doczytywać niedokończone – w oczekiwaniu na kolejne książki Noblistki.
Olga Tokarczuk na UŁ – Relacja Foto (Flickr UŁ)
Tekst: prof. Tomasz Cieślak